symfonia skurczów, skurczy czy jak im tam jest
Świętoszyn - Milicz - Lasowice - Skoroszów - Kuźniczysko - Czeszów - Zawodnia - skarszyn - Pasikurowce - Wrocław - Pasikurowice - Skarszyn - Zawodnia - Czeszów - Złotów - Bukowice -Krośnice - wierzchowice - Milicz - Świętoszyn
do wrocka cały czas wmordewiatr
Dzisiaj wybrałem sie do wrocka załatwić pewną sprawę. Musiałem znaleźć serwis fotograficzny i jechałem można by tak powiedzieć 'w ciemno'. I Bez problemu trafiłem. Potem powłuczyłem się troszke po Wrocku. Zajechałem do rowerowego i kupiłem sobie wreszcie jakieś porządne ciepłe rękawice
rękawiczki© szalonykolarz
W drodze powotnej postanowiłem torche wydłuzyć sobie drogę i w Czeszowie odbiłem w stronę Bukowic. Kawałem przed wioską dobiłem do 110km i wtedy zaczeły się moje problemy. Ogólne osłabienie, a przed miliczem nawet skurcze. Piłem ciągle wodę z Carbo i niby nie powinienem mieć takich problemów bo ono zawiera wszystkie prawie witaminki i minerały. Pod Wierchowice myślałem że nie dam radę wjechać. Ale jakoś się podczolgałem pod tą góreckę a później do samego milicza ju dawałem radę. Pod domem jak podniosłem lewą nogę żeby zsiąść z roweru to taki mnie skurcz złapał że przez 3min nie wiedziałem co ze soba zrobić ;/
górka za Zawdinią© szalonykolarz