pare km powolnego rozkręcania się

Środa, 13 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria trening do 50km
Koniec technikum, koniec matur, wreszcie nadszedł czas nieograniczonego czasu który można spędzić tylko z ukochanym rowerkiem na oraniu asfaltu. Tymbardziej że rodzice wyjechali na wakacje i do końca miesiąca ich nie będzie tak więc nikt nie będzie narzekał że wyjeżdżam z domu o 6 rano w krótkich spodenkach i wracam po 22. Że budzę się niespodziewanie około pólnocy z niepowstrzymaną chęcią pojeżdżenia rowerkiem po miescie ;)
achhhh, już czuję smak tej nadchodzącej przygody, tych zgonów po drodze, kryzysów podczas których człowiek ma ochotę walnąć się w rów i przespać kilka godzin, ale z obawy na złomiarzy jedzie dalej. Wreszcie będe mógł wjechać na Stóg Izerski, przełęcz Wiesciszoską, Okole, Orlinek, Zakręt Śmierci ze Świeradowa. Codziennie będę mógł zaliczać Kapelę (widokową) - byle tylko pogoda dopisywało i siły woli nie brakowało.

Dzisiaj chciałem walnąć ze stówkę, ale od samego początku tętno jakoś mi szalało. Pod górkę od stadionu w stronę Złotoryi tętno skakało niesamowicie i miałem wrażenie że serce za chwilkę mi wyskoczy, więc wiedziałem że noga dzisiaj nie będzie mi podawać. Czym tu się dziwić jak przez około 10 dni ze wzgędu na maturki nie jeździłem. Postanowiłem więc zrobić sobie spokojną przejażdżkę przy bardzo mocnym wchodnim wmordewiatrze.
Trasa:
Dobra - Bolesławiec - Łaziska - Wartowice - Warta Bolesławiecka - Tomaszów B-cki - Kraśnik - Dąbrowa - Krępnica - Bolesławice - Bolesławiec - os. Kwiatowe - Dobra

przy okazji miałem okazję wypróbować swoje nowe siodełko - wąskie i bardzo twarde z wgłębieniem. Na 45km super, ale wszystko się okaże jak walnę jakąś dwu-setkę. Stare siodło było bardzo miękkie, szerokie i zrobione z gabki która jak nasiąkneła wądą to schła dobre 3 dni. Teraz to moge bez obawy wybrać się na trening nawet podczas deszczu ;)

z ciekawości zważyłem się przed treningiem i po nim.
przed - 61kg
po -61,5kg - ciekawe, nic nie piłem, nie jadłem po treningu a więcej ważę - chyba muszę wagę wymienić

w progu, czyli powyżej 85% swojego HRmax jechałem 57min - tys ładnie

tętno spoczynkowe przed treningiem - 48-55ud/min
po treningu - 73-78ud/min

ostrrooo

Sobota, 2 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria trening do 50km
Dobra - Bolesławiec - Dobra - Osiecznica - Tomisław - Osieczów - Dobra

Wietrznin

Piątek, 1 maja 2009 · Komentarze(0)
Dobra - Bolesławiec - Suszki - Lwówek Śl - Łupki - Klecza - góra Wietrznin - Radomice - Łupki - Lwówek Śl - Brunów - Chmielno - Stare Jaroszowice - Bolesławiec - Dobra
Chciałem na chwilę oderwać się od nauki (maturki) Chwila ta jednak lekko się 'wydlużyła' Bardzo byłem ciekaw jak wygląda podjazd z Łupek przez Kleczę na górę wietrznin który miałem okazję zaliczyć na piechotę w zimie.

Pierwsze 700m to całkiem przyjemny kawałek asfaltu o srednim nachyleniu około 10%. Później jest 200m zjadu - kawałek idealny by zmniejszyć lekko przelożenie bo za chwile zaczyna sie kolejne 700m podjazdu o tym razem znacznie cięższym nachyleniu. Po tym kawalku jest jeszcze kilkudziesięciometrowe wyplaszczenie i około 250m mocnej gorki. Następny kilkometr spokojnie prowadzi do Kleczy a za wioską skręcając w lewo jest dwu kilometrowy podjazd o nachyleniu około 6-7% pod sam Wietrznin. Ja się na początku troche zamotałem i zamiast w Kleczy skęcić w lewo to pojechałem prosto. Nie żałuję bo trafiłem na około 350m asfaltu o nachyleniu około 30%, po tym około 50m takiego nachylenia że jachać sie nie dało :P, a później już tylko 200m lekkiego podjazdu - całkiem ciekawy kawałeczek drogi :P

...

Środa, 29 kwietnia 2009 · Komentarze(1)
Kategoria trening do 50km
Dobra - Bolesławiec - Suszki - Brunów - Chmielno - Stare Jaroszowice - Bolesławiec - Dobra

....

Wtorek, 28 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
wieczorkiem
do Parowej, póxniej z Długokątów długi czas leśną ścieżką. Z Osiecznicy do Osieczowa też jakies 2km w terenie

...

Wtorek, 28 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
przed południem
Dobra - Bolesławiec - Rakowice - Bożejowice - Bolesławiec - Dobra

...

Poniedziałek, 27 kwietnia 2009 · Komentarze(2)
Kategoria trening do 50km
Dobra - Osieczów - Kierżno - Nowa Wieś - Tomisław - Osiecznica - Parowa - Osiecznica - Kliczków - Dobra

regeneracja

Niedziela, 26 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
wiaaaałooooo
Dobra - Osieczów - Tomisław - Osiecznica - Kliczków - Dobra - Bolesławiec - Dobra

coraz lepiej

Sobota, 25 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Mój pierwszy górski maraton w tym roku
Dzisiaj wyruszyłem na trasę o 7:00. Miałem startować już o 6:00, ale zaspałem ;/
Trasa: Dobra - Osiecznica - Nowogrodziec - Lubań
spokojnie, bez nerwów. Z samego rańca bylo dość chłodno więc na tym płaskim odcinku miałem srednią 29,07km/h. Następnie: Lubań - Leśna (coraz cieplej) - Świecie - Gryfów. z Gryfowa miałem jechać na Lwówek, a stamtąd przez Wleń na Jelenią G., ale myślę że postapiłem dośc rozsądnie rezygnując z tego i wybierajac krutszą traskę. Nie czułem się na siłach walnąć tyle km dzisiaj, Tymbardziej że w Legnicy nie mogłem byc później jak o 15.
Z Gryfowa przez Olesznę Podgórską, Lubomierz, Wojciechów - Maciejowiec dojechałem do Pilichowic gdzie na zaporze zrobilem pierwszy postój. Wcżąchnołem dwie wcześniej przygotowane kanapeczki z dżemem i ruszyłem dalej.
Pilichowice - Siedlęcin - Jelenia Góra. No. do tego miejsca nie bylo aż tak trudno. Teraz czekała mnie wspinaczka na Kapelę. ;/ Nie czulem się dzisiaj na siach by podjechac dzisiaj to na maxa. Tymbardziej że w tym roku jeszcze nie wyrobiłem sobie "podjazdowej formy" ;). Wrzucilem więc najnizszy bieg i powolutku 14-18km/h domłynkowałem pod górkę. Z górki nie było zbyt przyjemnie. Mimo że można tam 8 paczek sunąc spokojnie, to dzisiejszy dzie byl koeljnym z tych wiatrzystych. Ze wschodu wialo na serio mocno. Tak że jadąc okolo 50km/h czulem takie opoty jakby to bylo conajmniej ponad 70. Po zjeździe ruszyłem dalej:
Stara Kraśnica - Pomocno - Bogaczów - Męcinka - Slup - Legnica.
Ten etap byl najtrudniejszy dla mnie. Po 1.-wiatr, po 2.-gówniana droga, po 3.-na 100% nie zajadę do 15 do legnicy.
Poszedłem więc w trupa, nie popijając już, nie patrząc na mapę. Do końca życia chyba zapamiętam zjazd z Pomocna do Bogaczowa. 45-48km/h, po wąskiej, nierównej asfaltówce, na zaktach piach - dużo piachu. Masakra! Na jednym z zakrętów otarlem się o śmierć..... a raczej o drzewo. Nie moglem hamować na maksa za względu na piasek. Zakręt miał ponad 90stopni był bardzo wynoszący. Hamowałem nogami a łokciem otarłem się o świerka..... Nigdy więcej takich atrakcji ;/
Do Legnicy dojechałem 14:55, a na miejsce spotkania rozpoczynającego nowy pielgrzymkowy sezon rowerowy spóźniłem się 15min.
Na miejsc najadłem się porządnie, napiłem i po mszy o 18:15 ruszylem do Bolesławca. I tutaj życie mnie nagrodzilo :D 55km i ciągle wiaterek w plecy. Ocinek ten przejechałem w zaledwie 1h 45min. z czego 50km do boleslawca ze średnią 35,5km/h

mam nadzieję że kolega Platon się nie obrazi że przegoniłem go dzisiaj zaledwie 4km.

na mapce wygląda to tak:
http://gpsies.com/map.do?fileId=kwocgpwjsrzydqef